top of page

  • Mikołaj Chomacki

Port Morris jest bardzo uprzemysłowionym zakątkiem na południowym wschodzie Bronksu. Jego nazwa pochodzi od Gubernatora Morrisa II Jr., potentata kolejowego, syna jednego z ojców założycieli USA. Dziś trochę zapomniany, dawny port pełen magazynów, zakładów, elektrowni. Odcięty od reszty dzielnicy z jednej strony autostradą; Od Harlemu i reszty miasta rzeką albo zarośniętą cieśniną zwaną po prostu ‘bagienkiem’.

Istniają pewne dowody na to, że brytyjski statek skarbowy zszedł na dno u wybrzeża Port Morris w czsie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Na pokładzie znajdowały się miliony dolarów w złocie. Nigdy nie dokonano odzyskania skarbu.

Dziś populacja tej okolicy ma około trzech i pół tysiąca mieszkańców, których prawie połowa żyje poniżej federalnej granicy ubóstwa i otrzymuje pomoc publiczną.

Miasto powoli przypomina sobie o zaniedbanym wybrzeżu. Procesy gentryfikacyjne już się zaczęły, dawne magazyny przekształcają się w lofty, gdzieniegdzie wyrastają puby i resturacje. Formują się też śmiałe plany całkowitej rewitalizacji zarośniętego wybrzeża.


4 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page